sobota, 2 lutego 2013

Tytułem wstępu

Pam parampa pam! Zaczynamy!
Witam wszystkich serdecznie!

Dziś tylko wstępnie przedstawię zarys pomysłu. 
Skąd więc pomysł?
Ostatnio miałam niestety zbyt dużo czasu wolnego i zaczynałam popadać w stan rozkładu. W dodatku świąteczne zamieszanie dało mi mocno popalić i kiedy już odzyskałam moce i spokój ducha, postanowiłam ogarnąć się. Słyszeliście na pewno ten dowcip (?): 

Pewien człowiek codziennie modlił się do Boga:
- Panie Boże, Panie Boże jakbym chciał wygrać milion, pozwól mi wygrać milion w totolotka.
Swoją modlitwę powtarzał każdego dnia. Któregoś dnia Bóg po wysłuchaniu tej samej prośby nie wytrzymał i odezwał się do człowieka:
- No dobrze, ale kup w końcu ten cholerny los!


 Także stwierdziłam, że trzeba w końcu kupić los i postanowiłam nauczyć się szyć. A owym "losem" jest moja Babcia. I to w jej kierunku wysyłam uściski, bo dzięki niej będę mogła zaprezentować moje małe paskudztwa. Dlatego dziś nie będzie niczego ode mnie, ale poniżej przedstawiam płaszczyk, który uszyła mi Babcia. Mam go już dobre 5 lat i nadal nie zamieniłabym go na żaden inny. Jest perfekcyjny.

 Okej, może tutaj prezentuje się jak namiot, bo przecież "jak będzie węższy,
 to nie zmieszczę pod to żadnego grubego swetra"
(chociaż tak naprawdę zmieściłabym co najmniej 3 grube swetry).
  Ale zazwyczaj słyszę och i achy na jego temat ;)

 Uszyty na podstawie zdjęcia, typu baby doll, z marszczonymi ramionami.

 Babcia uszyła i przerobiła mi nieskończenie wiele rzeczy, jednak nauka z nią wymaga wiele cierpliwości ;) Kupiłam więc kilka książek dotyczących podstaw w szyciu i jak najszybciej postaram się ogarnąć Babciny slang.

 Od razu chciałam zastrzec jedną rzecz, zanim TVN zaprosi mnie do telewizji śniadaniowej, a rzesze fanek zaleją mnie propozycjami uszycia sukienki. 

Pamiętajcie:
 UCZĘ SIĘ.

 Bez ogródek, oprócz ogólnego arcydzieła, będę pokazywać mankamenty moich ubrań. Paskudnie wszyty zamek, krzywy ścieg czy problemy z dziurkami na guziki. 

Nie chcę przedłużać - trzymajcie kciuki za moją naukę i próbę przejęcia osiedlowego imperium krawca. 
A poniżej mały spoiler tego, co będzie można tutaj zobaczyć. Bądźcie czujni. Nowa notka już niedługo :)


Wspierać mnie będą dziewczyny z Robię Błyskotki. Sprawdźcie to koniecznie!

4 komentarze:

  1. Od czegoś trzba zacząć, a tu: START od podstaw - od nauki szycia z dużą dawką humoru! Czuje, że będzie wesołe szycie :) Bogdan

    OdpowiedzUsuń
  2. Najważniejsze że z poczuciem humoru to szycie rozpoczynasz choć innej Ciebie sobie nie wyobrażam -- Powodzenia ???/ Monika

    OdpowiedzUsuń
  3. Super wejście po premierze - bardzo mi się podoba (na "6") !
    Sądzę, że będzie nie tylko wesoło, ale i ciekawie - a z czasem i fachowo:)
    Pozdrawiam Bogdan

    OdpowiedzUsuń
  4. Płaszczyk faktycznie duży ale piękny a jeszcze jak babcia go uczyła to tylko pozazdrościć :)Ja już nie długo także będę zaczynać przygodę z szyciem, ale nie wiem kto będzie moim mentorem...

    OdpowiedzUsuń